Komu let's, temu go!

Blog gromadzi ulotne spostrzeżenia, które nachodzą nas przy porannej kawie. Czytamy, oglądamy, przysłuchujemy się, mierzymy, próbujemy porządkować. Qltywator ma być narzędziem, które przeczesuje dziki gąszcz zjawisk w kulturze i w przestrzeni miasta.

Opinie tylko subiektywne.
Dwie pary rąk śmiertelnych z zamiarem upamiętnienia.
Bierzcie na wynos.

środa, 20 czerwca 2012

Austriackie stracone złudzenia





Stefana Zweiga tyle samo osób kocha, ile go nie zna. Mimo że to jeden z najpoczytniejszych pisarzy austriackich, pierwsze tłumaczenie jego powieści na język angielski pojawiło się dopiero w 2008 r. Wielka szkoda, że tak późno. Na szczęście mamy szansę nadrobić zaległości.

Christine Hoflehner to młoda, skromna asystentka pocztowa w maleńkim miasteczku. Wiedzie monotonne życie urzędniczki, którego rytm wyznaczają uderzenia stempli, zaklejanie kopert i nadawanie telegramów. Po godzinach dziewczyna zajmuje się schorowaną matką i zmaga z kryzysem w Austrii po wielkiej wojnie. Pewnego dnia jej życie zmienia jeden telegram od nieznanej dotąd bogatej ciotki z zaproszeniem do szwajcarskiego kurortu. W pełnej przepychu Szwajcarii Christine początkowo dotkliwie doświadcza swojego ubóstwa. Z brzydkiego kaczątka z austriackiej prowincji na chwilę zmienia się w olśniewającego kopciuszka, przywdziewa nowe stroje i zmienia nazwisko. Tutaj świat elit jest w zasięgu ręki, a prośby spełniają się, zanim zostaną wypowiedziane na głos. Po raz pierwszy od 28 lat Christine żyje beztrosko pełnią życia, odkrywa samą siebie na tyle odważnie, że zapomina o wszystkich poza sobą. Żyje w pożyczonym luksusie, jakby był jej własnym. Kiedy do snobistycznego wujostwa dociera, że otoczenie opieką skromnej dziewczyny może położyć się cieniem na ich reputacji, odsyłają ją do domu. Wtedy rozpoczyna się prawdziwy dramat niemożności ponownego przystosowania się do życia pełnego wyrzeczeń, upokorzeń i śmiesznych marzeń o namiastce dostatku i spełnienia.Szukając w Austrii bratniej duszy, towarzysza niedoli i powiernika, Christine poznaje bezrobotnego architekta Ferdinanda, który również skarży się na kryzys ekonomiczny, wyzysk i poczucie bezsensu wszelkich działań. Pewnego dnia postanawia namówić dziewczynę do popełnienia przestępstwa.

Napisana z epickim rozmachem, z drobiazgowo nakreślonym tłem społecznym, a jednocześnie wyjątkową wrażliwością na psychologiczny detal powieść „Dziewczyna z poczty” przywodzi na myśl największe dzieła europejskiego realizmu i psychologizmu. Zweig wyjątkowo czujnie przygląda się kobiecej psychice, dokładnie mierzy temperaturę uczuć, osłuchuje i bada, ale nie wypisuje jednej recepty. Daleki jest również od pozytywistycznego moralizowania, bliski za to zwykłym ludzkim słabościom i wyczulony na ludzką krzywdę. Doskonały warsztat dziennikarski pozwala mu w ramowej kompozycji powieści zawrzeć skargę na krwiożerczy kapitalizm i jednocześnie w wielkim stylu pożegnać świat dawnych wartości i tęsknot za harmonią. Oddaje głos perfekcyjnie psychologicznie skonstruowanym bohaterom, którzy rozpaczliwie próbują odnaleźć się w świecie na grani moralnego i ekonomicznego upadku, pełnego podziałów i niesprawiedliwości, w cieniu kolejnej wojny.

Stefan Zweig był uczniem i przyjacielem Freuda, ale unikał wszelkich postaw skrajnych. Zwolennik pacyfizmu i społeczności bez podziałów, przez krytyków nazywany był wcieleniem humanizmu. Kontynuował estetyczne tradycje wielkich prozaików, m.in. Hofmannstahla i Maupassanta. Mimo że pochodził z bogatej rodziny żydowskiej, pozostał do końca obywatelem świata: opuścił Austrię, mieszkał w Niemczech, a później wyemigrował do Londynu. Mając świadomość, jakie spustoszenie w świadomości Europejczyków uczyni ekspansja nazizmu, wraz z żoną popełnił samobójstwo w 1942 r. „Dziewczyna z poczty” to ostatnia powieść Stefana Zweiga, odnaleziona i scalona przez niemieckich wydawców. Świetne tłumaczenie Karoliny Niedenthal doskonale oddaje atmosferę dawnej Europy i jednocześnie zapowiada spektakularny upadek starego porządku. W materii języka znajdzie się miejsce zarówno na drobiazgowy i czuły opis przedmiotów, jak i pełen humanistycznego uniesienia widok na Alpy. Jednym ze znanych wielbicieli twórczości Zweiga jest Colin Firth, który o swoim doświadczeniu z lekturą mówił: „miałem wrażenie, że trzymam w rękach arcydzieło dotąd nieodkryte”. Odmówienie sobie przyjemności osobistego poznania twórczości Zweiga byłoby duchowo nieekonomiczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz