Komu let's, temu go!

Blog gromadzi ulotne spostrzeżenia, które nachodzą nas przy porannej kawie. Czytamy, oglądamy, przysłuchujemy się, mierzymy, próbujemy porządkować. Qltywator ma być narzędziem, które przeczesuje dziki gąszcz zjawisk w kulturze i w przestrzeni miasta.

Opinie tylko subiektywne.
Dwie pary rąk śmiertelnych z zamiarem upamiętnienia.
Bierzcie na wynos.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Gdyby ktoś wątpił, że antysemityzm to bzdura

Nic tak skutecznie nie podnosi ciśnienia w deszczowy poniedziałkowy poranek jak antysemityzm.
Szatnia w centrum rehabilitacji, walczę z butem na klęczkach, obok mnie staruszek postury Bartoszewskiego mocno po osiemdziesiątce zapina kurtkę i pomstuje, że rząd nas okrada, że żyć się w tym kraju nie da, że przemysł na stracenie poszedł. Upadł mu parasol, sięgam, podaję.
Staruszek spojrzał tylko na mnie i pomstuje dalej do sąsiada:
- Mówię panu, to wszystko w tym kraju Żydy zawszone rozkradły, a w rządzie się trzymają, bo mają jeszcze żony Żydówki. Wiedział Hitler, co robił, że ich gazował.
Wyprostowałam się przed nosem staruszka:
- A gdybym ja była Żydówką, to co Pan na to?
Zaległa grobowa cisza. Ściągnęłam na siebie dwadzieścia czujnych spojrzeń w szatni.
Staruszek sapnął, pochylił się i syknął:
- To sam bym cię wydał do gazu, plugawa hołoto.

Mówił Karol Szymanowski: "Rzecz w tym, że Po­lacy nie znoszą żywych ludzi, a ubóstwiają tru­py, z który­mi mogą ro­bić, co im się po­doba, dla­tego też dążą zaw­sze do te­go, żeby tych żywych ukatrupić."